Izabella
główna bohaterka powieści ma wszystko, czego oczekuje się od
kobiety – jest młoda, piękna, dowcipna i inteligentna. Kocha
czytać romanse. Od dwóch lat jest żoną Tomasz Dębskiego. Jednak
jej małżeństwo dalekie jest od ideału, a z pewnością dalekie od
tych, o których czytała w książkach. Od dłuższego czasu Tomasz
podle ją traktuje, robią to, na co szanowny mąż ma ochotę, nie
sypiają w jednym łóżku. Z czasem zauważa, że mąż jest
nieobliczalny i tak naprawdę w ogóle go nie zna. Izabella czuje się
zaszczuta, ale nie ma zamiaru odchodzić od męża, bardzo wiele
znaczy dla niej przysięga małżeńska. Wincent, Michał, Eryk i
Tomasz są przyjaciółmi z młodzieńczych lat. Wins kocha Izabellę,
odkąd ta była nastolatką, w pewnym momencie ich drogi się
rozeszły, a ona ułożyła sobie życie u boku Tomasza. Mężczyźni
dali sobie kiedyś słowo, że w ramach swojej przyjaźni żaden
nawet nie spojrzy na kobietę swojego przyjaciela inaczej niż jak na
siostrę. Wincent jak mało kto, potrafi dotrzymać danego słowa,
dlatego odchodzi na bok, kiedy upewnia się, że Iza spotyka się z
Tomaszem, w końcu najważniejsza jest przysięga złożona przed
laty.
„Jak to jest, że tak łatwo się zakochać, a tak trudno być kochanym?” str. 79
I
obiecuję ci miłość to moje pierwsze spotkanie z twórczością
Marty W. Staniszewskiej. Muszę przyznać, że dość udane. Autorka
stworzyła historię – mimo że bardzo romantyczną i do granic
możliwości przesłodzoną – od której ciężko jest się
oderwać. Fabuła jest dość oczywista i dla większości
czytelników będzie przewidywalna, ale niektóre wątki były
oryginalne i czułam się mile zaskoczona.
Bohaterowie
pierwszoplanowi są dobrze wykreowani, w szczególności główna
bohaterka, która można powiedzieć, że w końcu się obudziła i
zaczęła żyć po swojemu. Wcześniej w obawie przed samotnością
postanowiła, że wyjdzie za Tomasza, którego tak naprawdę nigdy
nie kochała. Poznając jej postać można ją polubić albo nie,
prawdą jest, że czasami jej zachowanie było bardzo naiwne, czasami
mnie irytowało, a innym razem zwyczajnie jej współczułam. Cieszę
się, że jako czytelnik mogłam dostrzec zmiany w niej zachodzące –
zaczyna postępować jak dorosła kobieta, a nie dziewczynka, którą
należy prowadzić za rączkę przez życie, pokazała swą pewność
siebie ukrywającą wcześniej pod powłoką strachu. Wincent jest
dżentelmenem w każdym calu i jestem pewna, że nie jedna
czytelniczka z miejsca go pokocha. Co do Tomasza, to muszę przyznać,
że od samego początku jego postawa, styl bycia i słowa wypowiadane
wzbudziły moją niechęć. Czego mi zabrakło? Otóż rozbudowania
postaci drugoplanowych, o których wiemy bardzo mało. Samo to, że
jedyną rodziną Izy jest jej brat Michał, który zastąpił jej
rodziców, a o którym praktycznie nic nie wiemy.
Autorka
w I obiecuję ci miłość, przedstawiła gorzką prawdę o
życiu dwojga ludzi w nieudanym małżeństwie. Pokazuje jak niewiele
potrzeba, aby popełnić największy błąd w życiu i wyjść za
człowieka, którego tak naprawdę się nie kocha. Ukazała również
historię do bólu romantyczną, przedstawiającą, że żadna miłość
nie umiera do końca, bo przecież – stara miłość nigdy nie
rdzewieje.
Książka
napisana jest lekkim i poprawnym językiem z dodatkowymi francuskimi
wtrąceniami używanymi przez przyjaciółkę Izabelli. Nie brak w
niej również humoru, przez co czyta się ją dość szybko i z dużą
przyjemnością. I obiecuję ci miłość to zdecydowanie
dobra lektura, która uprzyjemni Wam długie jesienne wieczory i
rozgrzeje Was swoją romantyczną historią okraszoną pikantnymi
scenami. Polecam wszystkim niepoprawnym romantyczkom, które szukają
w książkach historii o prawdziwej, głębokiej i namiętnej miłości
– zakończonej happy endem.
Tytuł:
I obiecuję ci miłość
Autor:
Marta W. Staniszewska
Wydawnictwo:
Psychoskok
Data
wydania: 15 września 2016
Liczba
stron: 288
Gatunek:
Literatura obyczajowa i romans
Moja
ocena: 4,5/6
Dziękuję
Wydawnictwu Psychoskok za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!
dziękujemy i pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym przeczytała...
OdpowiedzUsuń